poniedziałek, 16 maja 2011

2.

- Możesz mi powiedzieć, o co ci chodzi? - usłyszałam głos mojego chłopaka, Daniela.
- Ale o co ma mi niby chodzić? Nie rozumiem cię. - odwróciłam się w jego stronę, dobrze wiedziałam o co pyta, ale nie chciałam tego mówić, nie mogłam mu tego zrobić.
- O wszystko się kłócisz, nic ci nie pasuje, kiedy chcę z tobą gdzieś wyjść nie masz ochoty na nic! - krzyknął w moją stronę.
- Ostatnio mam zły okres, proszę, zostaw mnie teraz samą. - poleciała mi łza. Byłam w szkole, nie chciałam by ktoś zauważył.
- Dobra jak tam chcesz! - wykrzyczał i machnął rękoma. Odszedł. Problem był w tym, że w ogóle go nie kochałam, na początku tak, ale coś się zmieniło. Przyszedł nowy chłopak do szkoły, to w nim się zauroczyłam. Boję się powiedzieć Danielowi, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, nie chcę, by wszystko sie poszło jebać.
- Siemasz laska! - usłyszałam najcudowniejszy głos.
- Cześć. - uśmiechnęłam się uroczo. Było dziwne to, że zauważył mnie. Odwróciłam się w jego stronę, nie patrzył na mnie, ale na dziewczynę obok.
- Hahahaha! - wybuchnęli oboje śmiechem. Zrobiłam się czerwona jak burak, uciekłam do toalety. Do końca lekcji już wysiedziałam w toalecie, przed ostatnim dzwonkiem ubrałam bluzę i wyszłam ze szkoły. Drugi mój problem był taki, że Michał w ogóle nie zwracał na mnie uwagi. Śmiał się ze mnie, omijał szerokim łukiem. Doszłam do domu, wchodząc, posłałam tacie szeroki uśmiech, leżał na kanapie, z piwem w ręku. Nie, nie był alkoholikiem, ale lubi wypić. Mama zostawiła nas, odeszła do innego faceta. Postanowiłam, że nigdy jej tego nie wybaczę. Przeszłam do siebie, do pokoju, włączyłam komputer i do wieczora przesiedziałam na necie. Wykąpałam się, przebrałam w piżamę i poszłam spać.

sobota, 14 maja 2011

1

- Kocham cię. - wyszeptał jej cicho do ucha.
- Ja ciebie też. - uśmiechnęła się uroczo. Poczuła na ustach ciepło, jego język powoli wędrował po jej podniebieniu, dziąsłach, w pewnym momencie zetknęli się swoimi dłońmi. Zaczęli szalenie dotykać się nawzajem, on wędrował dłonią po jej plecach, ona trzymała go za policzek. W pewnym momencie, obudziła się. Było za pięknie, by było prawdziwe.